niedziela, 16 czerwca 2013

Przygoda w Konsulacie

NO to jedziemy....

Po pierwsze chciałem wam wszystkim podziękować za tak pozytywny odzew pod pierwszym moim postem. Myślałem, że będzie to czytać tylko mój tata.
WIEC WIELKIE PROPSY DLA WAS 


A teraz przechodzimy do sedna sprawy.
Gdy  poinformowano mnie o przyjęciu do programu wymiany, po tym jak miesiąc wcześniej musiałem załatwić 100000 dokumentów zająłem się organizowaniem wizy. TO NIE JEST ŁATWE !!! -_-
Gdy zapoznałem się z tematem w necie ,dowiedziałem się że muszę dostać jakieś papiery od fundacji i zalogować się na dwóch stronach internetowych. Udało mi się to wszystko załatwić i wypełnić podanie, które rozbawiło mnie do łez, bo pytania były niesamowicie dyskretnie nawiązujące do terroryzmu coś w stylu :"czy umiesz posługiwać się bronią i ładunkami wybuchowymi" albo "czy jesteś członkiem organizacji terrorystycznej", albo pytania dotyczące mojego życia "korzystałeś kiedyś z usług prostytutki lub zamierzasz to zrobić w USA" lub "czy brałeś jakieś narkotyki i tu wymienione" : od 3:00 takie były do wyboru ( a kawałek cały polecam )

Po tym wszystkim tak sobie czekałem, aż w końcu dostałem info, że 10 czerwca mam spotkanie z konsulem USA w Krakowie przy ulicy.Stolarska 9. No wiec jazda....

Zebraliśmy się rano z tatą do Krakowa,z moich pięknych Katowic do do stolicy Małopolski jest około godzinny drogi. Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy tłum ludzi stojących przed ambasada, co osobiście mnie załamało bo miałem nadzieje to załatwić w godzinne. Organizacja na miejscu była do niczego ludzie ustawili się w kolejkę i każdy podchodzi po numerek, który informował kiedy wchodzisz. Warto dodać, że to wszystko działo się poza budynkiem ambasady (poczułem się jak na wakacjach z tanim biurem podróży ). Razem z moim tatą uznałem, że czekanie jest bezsensowne i tylko lamusy czekają, wiec skoczyliśmy do ambasady śledzia (to taka hipsterska miejscówka, która jest też w kato gdzie pije się wódkę i je śledzie) na jakiś szybki napój, wyjątkowo bezalkoholowy :D. Po tym jak załatwiliśmy cała cześć formalną, oddaliśmy dokumenty. Zawołali mnie do środka, jednak mój tata nie mógł wejść ze mną wiec dostałem ataku paniki i zacząłem histerycznie płakać. Nie tak naprawie byłem zadowolony, że nie będzie mnie przez ten czas nękał i będę mógł sam sobie wszystko przemyśleć, ale w środku byłem zestresowany. W środku Ambasady było jak na bramkach na lotnisku. Serio 
tak przewrażliwionych ludzi na punkcie bezpieczeństwa rzadko się widuje. Gdy już wszedłem już byłem pewny, że po tych 2 godzinach czekania już od razu pójdę do konsula. A TU TAKI CHUJ. Wszyscy ludzie, którzy stali na zewnątrz przenieśli się do środka no i kolejna godzina w dupę. No wiedziałem jak wygląda rozmowa z konsulem, ale na pewno nie wyobrażałem tego sobie że będzie jak na poczcie. Wyobrażacie to sobie. Jedziecie do innego województwa czekacie 3h a tam jest jak na poczcie polskiej O.o.Podszedłem do konsula zadał mi 3 pytania dotyczące mojego wyjazdu, w stylu " po co jedziesz do USA", "jak wygląda twój program wymiany", "gdzie jedziesz" no ogólnie mówiąc ziomek się nie postarał :P. Po tym wszystkim dostałem papierek zostawiłem im paszport i 3 dni potem odebrałem wizę w moim mieście. No i oczywiście parę fotek




 

A TERAZ OGŁOSZENIA PARAFIALNE:
Tu macie konto FB tego Bloga: https://www.facebook.com/PolaczekWStanach


Tu macie instagrama którego bede używał w USA: http://instagram.com/nagojek @nagojek


Info o koncie na YT dostaniecie w następnym  poście

WIEC JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI 

 ZACHĘCAM DO FOLLOWANIA, LIKOWANIA  ITD ITD




5 komentarzy:

  1. Cześć!
    Jesteś chyba pierwszym facetem, który założył bloga (z okazji wyjazdu do usy). Ciekawie będzie czytać jak radzi sobie "męski wymieniec" ;)
    jeśli masz ochotę, to zapraszamy do naszej grupy na fb ;)
    pozdro i szybkiego placementu!

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje i powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  3. masz już host rodzinkę? : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jeszcze nie :(
      coś się im pojebało

      Usuń
  4. aj tak zaczełam czytać Twojego bloga i wspominałam, że ja też jeszcze rok temu chciałam pojechać na wymianę lecz mam juz 18 i duupa :( ale za pół roku wyjeżdzam do US na inny program wiec kto wie moze i tam gdzies sie miniemy
    powodzenia!

    OdpowiedzUsuń